Dobrze było nam dziś we śnie
Więc nie wstaliśmy zbyt wcześnie.
Koło dziesiątej żeśmy się zebrali,
Umyli, ubrali i spakowali.
Zeszliśmy z rzeczami do bufeta,
Zjedliśmy pity, szynkę, ser feta.
Zapakowaliśmy drugie śniadanie
I nałożyliśmy moto-ubranie.
Korynt to miał być przystanek pierwszy
Patrzymy – kanał! Czemu nie szerszy?
Wąski był on, ale głęboki,
Obejrzeliśmy i zebraliśmy dupy w troki.
Chcieliśmy zwiedzić Korynt antyczny,
Więc przebrnęliśmy przez ruch uliczny
A tam nic nie ma! Jak to,
dlaczego?
Nie ma tu w centrum nic ciekawego!
By Mykeny ujrzeć ruszyliśmy dalej,
Mijamy oliwki z lewej i z prawej,
Patrzymy nagle –na Korynt drogowskaz
Skręcamy więc wrzucając kierunkowskaz.
Stary Korynt to kamienie i kolumny
Widać że żył tu człowiek rozumny.
Starych kamieni widzieliśmy już sporo,
Więc nie schodzimy nawet z motoru.
Ruszamy dalej by w Mykeny wjechać
GPS każe nam w lewo zjechać
Podjeżdżamy pod kasę, na ceny patrzymy
Oczom własnym nie wierzymy
Za zwiedzanie grobowca i skarbca tutejszego
Trzeba wydać po 8 euro z portfela własnego.
Zrobiliśmy zdjęcie przez kraty i bramy
I w dalszą drogę naprędce ruszamy
Kierunek – plaża wieczorową porą,
Szukamy campingu co nie będzie norą.
Dojechaliśmy na jakiś, nawet niedrogi,
Poszliśmy do morza pomoczyć nogi.
Teraz piszemy posta, a nasi panowie
Zjadają kalmara bez kasków na głowie
Piwo dziś było tak bardzo tanie,
Że aż nas wzięło na rymowanie
O!
KEJM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz